niedziela, 25 maja 2014

Od Phoenix, C.D Nathana

Moje serce znacznie przyspieszyło. Przestraszyłam się tej bliskości, więc spróbowałam się przed tym bronić... Nieskutecznie jednak. Moja ręka zatrzymała się, złapana przez Narhana. Burknełam do niego coś, żeby rozładować napięcie, a on się odsunął. Natychmiast tego pożałowałam. Nat powiedział coś o jedzeniu i spaniu, a ja stałam jak wryta, kiedy on ruszył do obozu. Po chwili jednak się opamiętałam i potrzasnęłam głową w zakłopotanium.
- Ogarnij się, Phoenix! - szepnęłam do siebie i pobiegłam za mężczyzną. Jednak kiedy tylko zrównałam z nim krok, znów poczułam charakterystczny uścisk i przespieszone bicie serca.
- Ygh!! - warknęłam i złapałam się za głowę. Czymś innym powinnaś się martwić idiotko! - krzyczałam na siebie, ale to nic nie dało. Nathan popatrzył na mnie zdziwiony.
- Kobiety... - powiedział cicho z uśmieszkiem na twarzy. Od razu podniosłam głowę i spojrzałam na niego wściekle.
- Zatrzymaj się. - powiedziałam do niego.
- Co jest?
- Zatrzymaj się powiedziałam! - nie mogłam już tego wytrzymać. Nathan podszedł do mnie, a ja na niego spojrzałam.
- Nie mogę. Nie mogę. Nie powinnam się tak czuć! - wyrzucałam z siebie krótkie zdania co chwila uciekając wzrokiem od jego oczu. - Straciłam ojca i brata... Nie wiem co się dzieje z moją matką, ani czy sama dożyję chociaż dzień dłużej! Dlatego nie powinnam tego chcieć! Nie mogę mieć nadzieji na cokolwiek! To mnie zniszczy... - sapnęłam głośno.
- O co ci chodzi, mała? Okres masz? Nie dramatyzuj już, wracajmy bo jestem już serio zmęczony i ty jak widzę też. - powiedział, a ja zacisnęłam wściekle zęby tak mocno, że aż poczułam ból.
- Chcesz wiedzieć o co chodzi!? Dobra! Proszę bardzo! - wrzasnęłam i szybko stanęłam na palcach by dosięgnąć jego ust. Złapałam jego twarz w obie ręce i przywarłam do niego jak najbardziej. Nathan po chwili odwzajemnił pocałunek, co mnie ucieszyło, choć nie powinno. E końcu odkleiłam się z trudem od niego i zaklnęłam cicho. Szybko go wyminęłam i pobiegłam w stronę obozu. Zanim Nat otrzasnął się z szoku ja już byłam wystarczająco daleko od niego.

<Nathan?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz