środa, 16 kwietnia 2014

Od Emily, C. D. Nathana

Z przerażeniem spoglądałam to na nieznajomego, to na maczetę, która przed chwilą prawie odebrała mi życie. Kiedy tylko zabrał mi ją z przed nosa zawołałam:
- Oszalałeś!?
- Przecież już przeprosiłem- mruknął chłopak. Wyglądał na ponad dwadzieścia lat, ale nie więcej niż dwadzieścia pięć. Był wysoki... Ba, przerastał mnie o głowę! Jego bystre, zielone oczy utkwione były we mnie.
- Tak właściwie, to co tu robisz?- spytałam.
- Staram nie dać się zjeść- odpowiedział. Heh, dużo mi to dało.
- Jak prawie każdy tutaj- powiedziałam.

< Nat? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz